Awans na wyższy poziom

szukasz

Tak właśnie - awans.
Słowo wszystkim nam znane i można swobodnie stwierdzić, że bardzo przez nas lubiane Wink

. Dlaczego właśnie tutaj go użyłem? Już wszystko wyjaśniam.
Zdobywanie szczytów w ramach KGP dostarcza wszystkim uczestnikom sporej ilości doświadczenia w różnych dziedzinach - w kwestii kondycji, możliwości organizmu, planowania logistycznego i finansowego. Po wielu dniach spędzonych na przemyśleniach doszedłem do wniosku, że zdobyte w ten sposób doświadczenie można wykorzystać na przejście o kilka poziomów wyżej Wink

.
Kto wie co takiego mam na myśli? Dokładnie tak - na myśli mam ALPY Very Happy

.
Jeśli ktoś w tym momencie się przeraził, to śpieszę z wyjaśnieniami, że nie chodzi mi o zdobywanie najwyższych szczytów, mierzenie się z bardzo niepewną pogodą i wystawianie się na jakieś niesamowite niebezpieczeństwa związane z wysokimi górami. Interesuje mnie raczej 'przywitanie' się z alpami w ich łagodniejszym i pogodniejszym wydaniu.

W przyszłym roku w połowie sierpnia chcę pojechać do doliny Aosty i zdobyć dwa lub trzy alpejskie szczyty łącznie z czterotysięcznikiem - Gran Paradiso (4061 m n.p.m.).

W tym celu zakładam ten temat. Będą tutaj pojawiały się informacje o niezbędnym ekwipunku i kosztach, wątpliwości uczestników bądź kandydatów, wszelkie pytania, na które będę się starał odpowiadać.
Jak widzicie wyprawa odbędzie się za lekko ponad 11 miesięcy więc czasu na wszystkie przemyślenia i wydatki powinno być dosyć. A wydatków trochę będzie ponieważ nasze wyposażenie jest jak na razie marne jeśli chodzi o zdobywanie alp. Wszystko jednak może się ładnie rozłożyć w czasie biorąc pod uwagę, że przed nami jesienno-zimowo-wiosenne zdobywanie KGP.
Tak więc zachęcam wszystkich do wyrażania wszelkich myśli związanych z tym tematem.

W najbliższym czasie pojawi się tutaj zestawienie niezbędnego wyposażenia razem z szacunkowym kosztem.
Szczegóły wyprawy są w fazie produkcji więc trzeba będzie na nie trochę poczekać.

RaistlinJedyny

Hmm... to ja żeby nie marudzić jak również nie wybijać nikogo z pozytywnego uderzenia, nie wypowiem się narazie jakoś merytorycznie w tym temacie.
Zaczekam/przeczekam/poczekam i zobaczę, a nuż.... wypali.
But remember szukasz, i have wedding in 30 and 31 july 2011.

szukasz

Pamiętam Raistlinie, pamiętam. Albo inaczej - wiedziałem, że to ma nastąpić w 2011 ale nie wiedziałem kiedy dokładnie. Teraz kiedy się już dowiedziałem, to widzę te znaki zapytania po Twojej stronie - wydatki nastawione na ślub (nie wiem na ile Twoje wydatki a na ile Twoich rodziców i teściów ale nie wnikam), długi urlop planowany z przeznaczeniem raczej na romantyczny wyjazd z małżonką + ewentualnie dwie osoby płci przeciwnych, które w odpowiednich chwilach będą potrafiły zająć się sobą, no i pewnie pojawiają się opcje wynajmu lub kupna mieszkania...

Wyjazd w czerwcu czy późnym wrześniem dla mnie odpada bo jako 'pierwszorazowy' amator wolę zmagać się z klimatem i kaprysami alp podczas najłagodniejszego miesiąca - sierpnia. Znowu czekanie na pchnięcie swojego 'bzika' o poziom wyżej aż do 2012 jest dla mnie przerażające.

Wszystko wskazuje na to, że rok 2011 masz już nieźle rozplanowany i zapowiada się on intensywnie i emocjonująco Wink

, jeśli dodatkowo znalazłaby się możliwość Twojego uczestnictwa w moim przedsięwzięciu - to byłaby to wspaniała wiadomość. Jeżeli jednak nić nie da się zrobić, to mam wielką nadzieję, że spotkamy się razem w 2012 na Mt. Blanc (jeszcze przed końcem świata Very Happy

).

Gdyby całkowicie ten wypad miał nie wypalić, to mam gdzieś daleko za mgłą plan awaryjny ale póki co jest to mój cel na przyszły rok.

szukasz

No dobra - siedziałem, liczyłem, analizowałem i chyba trekking lodowcowy i przekraczanie 4000 metrów, to nie jest historia na rok 2011. Koszty takiego przedsięwzięcia (biorąc pod uwagę, że nasze przygotowanie sprzętowe jest... że go nie ma zwyczajnie) są wielkie.
W związku z tym postanowiłem zmienić troszkę swoje priorytety. To nadal są alpy ale niższe, mniej zlodowaciałe (w zasadzie wcale) i o całkiem przyjaznej pogodzie. Wszystko to obniża koszty zdecydowanie.
Piszę w tym momencie o włoskich dolomitach - można przekroczyć 3000 metrów (co i tak pozostaje awansem jeśli chodzi o zdobycze górskie) a nie wymaga tak zaawansowanego wkładu finansowo-sprzętowego.
Sprzęt niezbędny? buty, kask, uprząż, lonża na via ferraty, ubezpieczenie i dużo zapału Wink

.
Co to są via ferraty? na youtube filmów jest mnóstwo od siebie tylko dodam, że jest to jak chodzenie po samych orlich perciach tylko jest się cały czas przypiętym na lonży do metalowej liny wyznaczającej szlak. Emocje podobno gwarantowane jak i ogromna ilość nowych doznań i doświadczeń. Zwykłe trasy trekkingowe oczywiście też są więc wycieczki można dowolnie urozmaicać.
Prawdopodobnie wszystkie 'żelazne trasy' są ładnie pogrupowane i opisane na stronie: [link widoczny dla zalogowanych] Na temat każdej ferraty są informacje o czasach przejść, trudności, przewyższeniach jak i opisy i zdjęcia.
Tam właśnie będę pod koniec sierpnia 2011 roku. Natomiast lodowce i kolejny tysiąc wyżej już bliżej końca świata Wink

.

RaistlinJedyny

Pozwoliłem sobie wrzucić szukasz do tego wątku trasę do Lizbony jaką trzeba by pokonać. W sumie ta trasa to też wyższy poziom.
[link widoczny dla zalogowanych]

Oczywiście jest to w pełni robocza wersja trasy.

szukasz

Taka trasa to jak najbardziej awans Wink

. Mam pytanie (albo kilka) - te punkty od A do F to miejsca, które mają być swego rodzaju istotnymi do odwiedzenia czekpointami? miejsca noclegowo/popasowe Wink

? czy tylko tak uznałeś, że tamtędy szło by pojechać? Bo nie wiem jakie sa możliwości do modyfikacji.
Dochodzi jeszcze kwestia powrotu - podejrzewam, że istnieje potrzeba zaprojektowania drogi powrotnej. Czy może wracalibyśmy tak samo? Jak byś widział te kwestie Raistlinie?

RaistlinJedyny

Te punkty to są takie czekpointy. Po prostu musiałem jakoś googlarce narzucić którędy chce jechać, bo inaczej wali prze Niemcy i Francję, a tego strasznie chciałem uniknąć. Możliwości modyfikacji są ogromne. Ja ze swojej strony chciałbym tylko mocno jechać przez Andorę, a w drugiej kolejności przez Monako. Jeśli ktoś zaproponował by coś lepsiejszego to z Monako jestem w stanie zrezygnować.
Trasę powrotną zakładałem przez Paryż, kraje Beneluksu i zGerman. Tutaj również pełne pole do popisu po za znów jednym miastem, Paryżem.
Kwestia popasów do obgadania. Ja bym to widział w namiotach na prowincji Very Happy

i przydrożnych motelach, oczywiście jak najtaniej.
Gosia i Dawid jeśli wycieczka jakimś cudem by wypaliła w przyszłym roku by się na to pisali.

szukasz

No to ja postanowiłem dodać kilka miejsc, na których mi zależy - przejazd drogą św. Bernarda w Alpach, Saint Tropez Very Happy

i przejazd przez Pireneje. Do tego dochodzi Monaco i Andorra Raistlina i trasa wygląda następująco:

[link widoczny dla zalogowanych]
Uznałem, że chyba można by było uruchomić opcję jazdy autostradami i drogami płatnymi - wtedy w okolice samej Wenecji można dojechać jednego dnia (może jak by się zawziąć to i dolinę Aosty można osiągnąć - byłby wtedy najlepszy start na odcinek przez Alpy do Cote d'Azure).

RaistlinJedyny

Hej a czamu bez Alp austriackich (Innsbruck) i szwajcarskich (Davos, Andermatt w pobliżu przełęczy Gotharda).

RaistlinJedyny

Informacja odnośnie wypadu do Lizbony.
Uzgodniliśmy że ludziskom najbardziej pasowały by dwa pierwsze tygodnie sierpnia no i tak zostało to wstępnie ustalone. Od 1 do 15, przy czym 15 jest wolny. Także jak ktoś musiał by planować urlop wakacyjny i jedzie z nami to już wie na kiedy wpisać urlop Smile

Jak by wynikły jakieś problemy z podanym terminem to oczywiście jest możliwość dogadania.

Butcher

a tak z ciekawości ile trzeba mieć kasy na te wczasy? może bym uzbieral. Fajnie by bylo zwiedzić trochę świata.

RaistlinJedyny

Butcher mogę ci tylko rzucić kwotę jaką tak mniej więcej ustaliliśmy rok temu. Wtedy wyszło ok. 3000 PLN, ale to wszystko zależy od tak wielu czynników że ciężko jest tak jednoznacznie stwierdzić ile. Przede wszystkim kwota jaka była by ci potrzebna zależy od tego na co chcesz sobie pozwolić podczas wyjazdu, bo tak po prawdzie to żarcie możesz wziąć ze sobą i nic na samej wyprawie nie kupować. Zostaje tylko koszt paliwa, a wtedy 3000 PLN to zdecydowanie za dużo.

szukasz

Co do tej kasy to w tych trzech tysiącach łapią się jeszcze opłaty drogowe i noclegi, i na pamiątki drobne powinno wystarczyć spokojnie. Są to szacunki zakładające sześć osób, jeden samochód, dwie noce w Paryżu i cały dzień w tym mieście.
Co do terminu to śpieszę z informacją, że w pierwszej połowie sierpnia kumpel ma wesele i i będę jedną z dwóch osób, które wtedy będą musiały być w pracy... postaram się jak najszybciej wywiedzieć co i jak bo najlepiej byłoby wspomniany termin o tydzień przesunąć w kalendarzu - do przodu lub wstecz.

RaistlinJedyny

szukasz to musisz się sprężyć z podaniem informacji, naprawdę sprężyć.
Podejrzewam że M&Ms urlop ma już wpisany, cholera wie jak wygląda sprawa z jego przesunięciem ale myślę że im wcześniej tym łatwiej.
Druga sprawa to urlop u Dawida, w eter poszedł już termin wyjazdu w pierwszych tygodniach sierpnia, nie wiem na jakim on tam jest etapie załatwiania z pracodawcą, więc znów im szybciej dostanie info tym lepiej. Może nie będzie jeszcze miał nic ustalone.

RaistlinJedyny

Ekhm mam coś takiego:

[link widoczny dla zalogowanych]

dajcie znać czy to się w ogóle otwiera prawidłowo co? Jak się dobrze otworzy to dajcie znać co tu wrzucić bo to takie coś zmajstrowałem co by tylko mnie interesowało.